Nie lubię marnować jedzenia, dlatego zawsze staram się wykorzystywać to, co pozostało z poprzedniego posiłku. Tym razem miałam mieszankę ryżu - brązowego i dzikiego oraz amarantusa. Miałam też pewność, że nie mogę pójść do sklepu po kupienie czegoś, co pasowałoby do tego ryżu, bo niedługo mieliśmy wyjeżdżać na kilka dni i nie należy zbytnio zapełniać lodówki. No właśnie, lodówka - ją też należało opróżnić z nadmiaru jedzenia. No więc trzeba było pokombinować. Wyszło przepysznie i naprawdę polecam :)
Myślę, że danie wyszłoby równie smacznie z samym brązowym ryżem.
SKŁADNIKI
1,5 szklanki ryżu, najlepiej brązowego lub brązowego i dzikiego
1 łyżka amarantusa
1 szklanka białej fasoli
2 nieduże czerwone papryki
1 nieduża żółta papryka
1 szklanka mleka
60 g długodojrzewającego żółtego sera
1 łyżeczka mielonego czarnego pieprzu
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
1 łyżeczka papryki
3 ząbki czosnku
1 cebula
pół łyżeczki soli
do podania:
musztarda francuska
PRZYGOTOWANIE
Namoczoną fasolę gotujemy w osolonej wodzie. Nie musimy jej koniecznie namaczać - wtedy po prostu będziemy ją dłużej gotować.
Ryż płuczemy pod bieżącą wodą, wsypujemy do niewielkiego garnka, dodajemy amarantus i zalewamy wodą - około 0,5 cm powyżej wysokości ryżu. Gotujemy w osolonej wodzie pod przykryciem do momentu, kiedy woda całkowicie się nie wchłonie.
Cebulę kroimy w dowolny sposób na niewielkie kawałki. Podsmażamy na oleju. Taka cebula zawsze najlepiej smakuje we wszelkiego rodzaju zapiekankach - jeżeli jej wcześniej nie podsmażymy to często zdaża się, że wymieszana z innymi skłądnikami nabiera bardzo nieprzyjemnego smaku. Często potem trudno jest rozmawiać z przyjemnością z człowiekiem, który zjadł taką cebulę ;)
Ser ścieramy na tarce o małych oczkach.
Do miski wrzucamy ugotowany ryż i fasolę, podsmażoną cebulę, pokrojoną w kostkę paprykę, starty ser, przyprawy, przeciśnięty przez praskę czosnek, mleko i sól. Mieszamy. Całość przekładamy do naczynia, w którym będziemy piec. Pieczemy 30 minut w 180 stopniach.
1. Co zrobić, żeby ładnie się prezentowało na talerzu? // 2. Przed upieczeniem. // 3. Po upieczeniu - bez większej różnicy, ale lubię te zdjęcia. // 3. Zacznijmy wreszcie jeść!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz