Szwedzi lubią słodycze. Choć może lubią to za mało powiedziane - uwielbiają. Wydają się ciągle przekąsać coś słodkiego - po każdym posiłku, na podwieczorek i w międzyczasie. W większości supermarketów mają całe stoiska słodyczy kupowanych na wagę, a kupują ich naprawdę sporo. Ja aż tak duzo słodyczy nie lubię, ale za to uwielbiam jeden z ich tradycyjnych wypeków - kanelbullar czyli cynamonowe, bardzo maślane bułeczki drożdżowe.
Moje kanelbullar to połączenie cynamonu, kardamonu, wanilii i limonki. Ta ostatnia nadaje bułeczkom wyrazistości i orzeźwienia. Bo bułeczki są naprawdę słodkie. Pierwotny przepis znalazłam w pierwszym numerze jednej z moich ulubionych gazet kulinarnych "Usta", który odrobinę zmodyfikowałam tak, by ciastka były delikatniejsze. Ale w drobiazgach tkwi istota.
Ciastka najlepiej smakują zaraz po wyjęciu z piekarnika. Choć słyszałam, że jedzenie ciasta drożdżowego zaraz po upieczeniu nie jest najzdrowszym nawykiem, ale co zrobić - tak jest najpyszniej!
SKŁADNIKI:
800 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej (+ 1 łyżka na zaczyn drożdżowy)
500 ml mleka
80 g cukru (+ 1 łyżka na zaczyn drożdżowy)
150 g masła w temperaturze pokojowej
50 g drożdży
1 limonka
2,5 łyżki kardamonu
100 g masła w temperaturze pokojowej
100 g serka marscapone
80 g cukru
3 łyżki cynamonu
nasiona (czyli środek) z 1 laski wanilii
rodzynki do posypania
PRZYGOTOWANIE
Mleko podgrzewamy na tyle, by było ciepłe i jednocześnie można było włożyć na ok. 10 sekund palec. W takim mleku rozpuszczamy drożdże, dodajemy łyżkę mąki i łyżkę cukru. Całość odstawiamy i czekamy, aż drożdże zaczną rosnąć. Gdy na górze pojawi się bardzo gęsta piana, zaczyn będzie gotowy.
W dużej misce mieszamy mąkę, cukier, kardamon i otartą z limonki skórkę. Dodajemy masło i wyrożnięte drożdże i zaczynamy ugniatać. Wyrabianie ciasta zajmuje nawet do 10 minut - powinno się ono stać gładkie i łatwo odchodzić od ręki i miski. Tak wyrobione odstawiamy do wyrożnięcia (ciasto powinno podwoić swoją objętość).
Gdy ciasto rośnie, możemy zająć się masą cynamonową. Ucieramy w misce masło, serek, cukier, cynamon i wanilię. Masa nie musi być gładka i całkowicie jednolita - i tak wszystko rozpuści się w wysokiej temperaturze.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na dwie równe części. Na stole posypanym mąką lub na stolnicy rozpłaszczamy jedną część tak, by jej kształt przypominał prostokąt a następnie smarujemy ją połową przygotowanej masy maślano-cynamonowej (to samo robimy później z drugą częścią ciasta). I tutaj zaczynają się schody, dlatego będzie ze zdjęciami.
Wyobraźmy sobie, że placek jest podzielony na trzy pasy o długości dłuższego boku. Wzdłuż wyobrażonych linni podziału składamy całość - najpierw część dolną, potem górną.
Uzyskany "wałek" kroimy poprzecznie na 5-6 cm kawałki.
Każdy z kawałków skręcamy w dłoniach trzymając za oba końce.
Gdy kawałek jest skręcony, nadal ruchem okrętnym formujemy z niego supełek.
I gotowe!
Uformowane ciastka posypujemy rodzynkami i odstawiamy na 20 minut, by znów lekko wyrosły.
Bułeczki należy piec w 190 stopniach przez około 15 minut. (Mój piekarnik działa w ten sposób, że niezależnie od informacji o stopniu nagrzania, zawsze szybciej piecze kolejne porcje ciastek.)
UWAGI
By ułatwić sobie składanie placka, warto użyć silikonowej stolnicy - manipulując nią łatwiej jest złożyć ciasto.
Rodzynki można też dodać na początkowym etapie zwijania ciastek, posypując nimi prostokąt z ciasta jeszcze zanim złożymy go na trzy części. Jednak ja wolę posypanie ciastek na końcowym etapie, bo wtedy rodzynki pysznie się przypiekają.
Rodzynki można też dodać na początkowym etapie zwijania ciastek, posypując nimi prostokąt z ciasta jeszcze zanim złożymy go na trzy części. Jednak ja wolę posypanie ciastek na końcowym etapie, bo wtedy rodzynki pysznie się przypiekają.
1. Ja chcę już jeść! // 2-7. Etapy zwijania. // 8. Jaka ładna kolorystyka i to przez przypadek. // 9. Masa cynamonowa wygląda jak lody. // 9. Pozmywam później, teraz muszę posypać rodzynkami. // 10. Niech rośnie. // 11. Na naszym balkonie jest tak przyjemnie.
Serdecznie zapraszam do udziału w konkursie. :) Do wygrania jest zestaw dowolnie wybranych przypraw dobrej jakości! By wziąć udział w konkursie wystarczy przesłać przepis na danie mięsne (szczegóły w linku). Są trzy miejsca, trzy nagrody, jest o co walczyć!
OdpowiedzUsuńhttp://szefowa-kuchni.blogspot.com/2015/01/konkurs-wygraj-zestaw-wybranych-przez.html
Śliczne! I zasnieżony balkon tak pasuje że ah
OdpowiedzUsuńprawda? Miała być też sesja w plenerze z bałwankiem, ale w końcu nie wyszło ;)
UsuńMmm, ależ pyszności :) Uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabne Ci wyszły, podziwiam :)
Dziękuję :) Dużo pracy, ale się opłaca :)
Usuń